» Remis z Liverpoolem. Prawdziwy roller coaster na Anfield!
-
Mini-kolejka. Fulham - Tottenham.
-
Mecz o Ligę Mistrzów? Aston Villa - Tottenham.
-
TOP 4 ucieka. Tottenham - Crystal Palace.
- zobacz więcej wiadomości
Wszyscy wiemy, że futbol rządzi się swoimi prawami, tym bardziej, że w Premier League te prawa mogą być dużo bardziej wykreowane. Dziś na Anfield piłkarze obu drużyn zapewnili nam przejażdżkę po największym z możliwych roller coasterze.
Dobrze wiemy, że Anfield dla piłkarzy Tottenhamu jest miejscem przeklętym. Spurs ostatni raz, gdy pokonali The Reds na ich stadionie miało miejsce w 2011 roku, dlatego Pochettino głęboko wierzył, że wystawiając tę samą jedenastkę, która kilka dni wcześniej pokonała Manchester United, przełamie niefortunną passę, a dodatkowo wskoczy do pierwszej czwórki Premier League.
Spotkanie od początku układało się jednak pod dyktando podopiecznych Jurgena Kloppa. W drugiej minucie Eric Dier podał za mocno do Davinsona Sancheza, obok którego czaił się Mohamed Salah i po krótkiej chwili znalazł się w sytuacji sam na sam z Llorisem, wykonując na nim największy możliwy wyrok.
Koguty po stracie bramki przez długi czas nie potrafiły sensownie wykreować szansy. Często brakowało piłkarza, do którego można podać, a pressing i nacisk gospodarzy powodował, że co raz częściej dochodzili do sytuacji strzeleckiej. Dużo szczęścia mieli jednak gracze Tottenhamu, gdy mylili się Milner czy Firmino.
Druga część spotkania to już inny obraz gry. Efekt kubła zimnej wody w przerwie mocno podziałał na przyjezdnych. Byli zupełnie inną drużyną, niż w pierwszej połowie. Częściej byli przy piłce, częściej przesiadywali na połowie rywala i częściej dochodzili do akcji strzeleckich. Dużą rolę odegrali zmiennicy. Za kompletnie nieobecnego Sancheza wszedł Erik Lamela, natomiast Victor Wanyama zmienił Moussę Dembele.
O ile przez większość spotkania oglądaliśmy mecz typowy dla Wyspiarzy, w którym nie brakowało strzałów, dynamiki i finezji, to w 80 minucie wszystkich obecnych na Anfield i przed telewizorami, Kenijczyk przesadził z karuzeli na największy w wesołym miasteczku roller coaster. Gdy mecz zbliżał się ku końcowi i niewiele wskazywało, że wynik diametralnie się zmieni, świeży na boisku Wanyama huknął jak z armaty, po tym jak Karius wybił piłkę za pole karne.
5 minut później poziom emocji wzrósł jeszcze na wyższe obroty. Sędzia Moss podyktował bowiem rzut karny dla gości po sytuacji, w której Harry Kane ominął bramkarza, jednak ten zahaczył rywala, co spowodowało jego upadek. Do piłki podszedł sam poszkodowany i gdy wydawało się, że w końcu strzeli swojego upragnionego gola numer 100 w Premier League, a tym samym zapewni zwycięstwo swojej drużynie, uderzył w sam środek i Karius bez problemu obronił jedenastkę.
Mieliśmy remis, a sędzia doliczył jeszcze 5 minut. Tyle wystarczyło, by kibice obu drużyn mało co nie doznali zawału. W 91 minucie to kibice Liverpoolu trafili do nieba. Mohamed Salah po pięknym, indywidualnym rajdzie w polu karnym pokonał Hugo Llorisa. Jak piłka nożna jest nieobliczalna. Wydawało się, że są już przegranymi i w ciągu kilku minut, to oni za sprawą Egipcjanina mieli dopisane 3 punkty.
Za mało wrażeń? Proszę bardzo. 3 minuty później Jonathan Moss po raz kolejny wskazuje na wapno. Arbiter boczny dopatrzył się faulu na Eriku Lameli. Najdroższy obrońca w historii, Virgil Van Dijk kopnął Argentyńczyka i wówczas oczy całego stadiony znowu były zwrócone na Kane'a. Tym razem Anglik udźwignął presję i pewnym strzałem w prawy róg pokonał Niemca.
Co to był za mecz! Jeszcze teraz, gdy piszemy ten pomeczowy raport, jesteśmy w mocnym szoku i czujemy, że długo się nie otrząśniemy. Wydaje się, że remis jest najbardziej sprawiedliwym rozwiązaniem, choć gdy spojrzymy na pierwszego nietrafionego karnego możemy czuć nutkę niedosytu. Tak czy inaczej punkt z bezpośrednim rywalem o walkę o TOP4 z perspektywy najbliższych meczów można przyjąć z uniesioną głową.
LIVERPOOL 2:2 TOTTENHAM
3' 90'+1 Salah - 80' Wanyama, 90'+5 Kane
Tylko zalogowani użytkownicy mogą pisać komentarze
Próbka umiejętności Lucasa
https://www.football.london/tottenham-hotspur-fc/players/watch-lucas-moura-show-silky-14256015
Liczę, że jutro wyjdzie.
https://www.football.london/tottenham-hotspur-fc/players/watch-lucas-moura-show-silky-14256015
Liczę, że jutro wyjdzie.">odpowiedz
Ktoś chce derby w Krakowie oglądnąć? Ostatnie egzaminy i można na meczyku się wyluzować (chodź jak da sissoko to efekt bedzie odwrotny, a pewnie da)
@destroya - trochę szkoda, ze u nas takich off - topow jest mało ;/ fajnie byłoby tu czasem pogadać o czyms nie związanym z TH
Przepraszam za spam, ale Chelsea przegrywa znowu 3 bramkami
Jak można w przewadze 1 zawodnika kiedy nic nie idzie Chelsea nie mieć podwójnego krycia na Hazardzie...
Szkoda, że tego Rocharlissona nie zakontraktowaliśmy. Chłopak przechodzi zawodników Chelsea jak Sallah naszych w polu karnym. Ewidentnie odstaje od Watfordu
Ale Mona Lise wyrwał xdddd
Młody jest to się bawi. Przecież to nie pierwsza i ostatnia dupa, którą się zabawi. Byle to nie wpływało na boisko i mnie to nie przeszkadza. Jakbym miał się tak czepiać to bym nie mógł oglądać tego sportu ze względu na ich zarobki, bo to jest chore.
Nie wrzucę tu linka bo to może być uznane jak niecenzuralne
No to Dele zaszalał Ps; to jest z 2016 roku
Nie byłeś odosobniony Kris,też się wydarłem, jutro sąsiadów będę unikać Proponuję zrobić zrzutkę dla tego liniowego na skrzynkę whisky, elegancko się zachował...Nie wiem czy oglądacie MOTD, ale puścili tą rozmowę dwóch sędziów dotyczącej pierwszego karnego. John Moss będzie miał kłopoty, żaden z nich nie widział czy Lovren dotknął piłki, Moss przez mikrofon do 4-tego sędziego się pytał czy coś widział w tv ,hehe... po czym nie czekając na jego odpowiedź stwierdził : I'm giving penalty !
Panowie, wybiera sie ktos moze na derby w sobote na Wembley?
Szkoda pierwszego gola, prezent dla przeciwnika az milo. Fajna druga połowa, kapitalny Dembele. Wejście smoka Wani, upyerdolił soczyście, tak ryknąłem po tym golu, żę żona stwiedziła żem zdrowo yebnięty (weź tu zrozum kobiety). Poch trafił ze zmianami (Wania + Llorente z Lamelą, którzy zrobili drugiego karnego).
Jakby Harry strzelił tego pierwszego karnego to stawiam wszystkie pieniądze świata ze wygralibyśmy ten zwariowany mecz.
Teraz ograć w środę Newport i w sobotę jechać z Woolwich.
COYS !
Na Liverpool trzeba grać defensywie, i tak pewnie miało być dziś. Nie wyszło i trzeba było atakować. Chwała chłopakom że nie straciliśmy drugiej bramki przy takim wysiłku w ataku. A reszta to są cuda na kiju, takich rzeczy nie przewidzisz.
Jesteśmy w gazie. Przypomnijcie sobie niedawny mecz z Soton, nie ma porównania. Poza tym, gramy mega atrakcyjny futbol dla oka.
Ale swoją drogą takie jajca to tylko w meczu Liverpool-Tottenham mogły być. Dwie mocne, ofensywne, ale często naiwne drużyny musiały dać taki efekt. Davies'a chwaliłem, ale za drugą bramkę karny siusior do dzienniczka. Szczęście, że Sissoko nie wprowadził, bo by nam święto zepsuł. Mamy kontakt z LFC - oni też gubią na potęgę punktów. Opędzlować armatki i naprawdę będzie to wyglądało dobrze. Trafiliśmy z formą na ten maraton, co cieszy. Już mnie świerzbi na Juventus, który też jest w formie. Wyjdzie to fajnie, nie wyjdzie trudno. Ale spodziewam się gigantycznego dwumeczu.
Jebnąć Arsenal i z maratony wychodzimy, że klękajcie narody!!
Aaa, jeszcze ten puchar cholerny w tygodniu, to mnie trochę wkurza
>>Freloman napisał:
>>Mecz dobry w nogach, ale psychika bardzo słabo. Nie wiem co zrobimy jak Dembele przejdzie na emeryturę, nie widzę nikogo na tej pozycji. Lamela - ładne wejście. Sanchez to jeszcze młodzian, ale widać że potrafi, jednakże jeszcze nie ejst tak ograny jak starsi koledzy. Dier dzisiaj dramatycznie :<
Wanii nie widzisz?
Po meczu
Remis brałbym w ciemno przed meczem dla mnie minimum w tych 3 meczach to było 5 pkt. Mamy 4
Mecz dobry w nogach, ale psychika bardzo słabo. Nie wiem co zrobimy jak Dembele przejdzie na emeryturę, nie widzę nikogo na tej pozycji. Lamela - ładne wejście. Sanchez to jeszcze młodzian, ale widać że potrafi, jednakże jeszcze nie ejst tak ograny jak starsi koledzy. Dier dzisiaj dramatycznie :<
>>rakiur napisał:
>>To był pojebany mecz xd
To był kurvva najlepszy nasz mecz w tym sezonie!!!!!!!
Brawo Spurs!!!
>>To był pojebany mecz xd
To był kurvva najlepszy nasz mecz w tym sezonie!!!!!!!
Brawo Spurs!!!">odpowiedz
Kane zmarnował karnego, ale nie róbcie sobie jaj XD. Jak można posadzić na ławce... Wy w ogóle myślicie co piszecie XD?
XDDDDDDDD znowu co to ma być powinniśmy 3:1 prowadzić
Fingor chyba bierzesz to samo co pan fatalnie "wszedli w te" spotkanie
Akurat Davies dziś nieźle, twardo ich tam ustawia. Sanchez z Dier'em kładą mecz, wszyscy nerwowo przez nich grają.
No i Alli, ale to już w tym sezonie niestety reguła.
Mamy lepszy skład, gramy nienajgorzej z przodu dziś, jak uspokoją tył, to nie wierzę, żeby przegrali ten mecz.
Dobra zamiast ich opierdal*ć to trzeba przyznać świetny kontratak. Brakło wykończenia lecimy z nimi
Ten Dier to już sobie jaja chyba robi jak mozna zj*bać 3 rzeczy w tak podstawowy sposób w 23 minuty
Dier 2 błąd z powodu braku koncentracji?
To co Villas Boas 6:0. Ps Diera popie**liło?
moim skromnym zdaniem klopp troche przkombinowałz tym składem ale pewnie będe sie mylił i nas zlinczują